Kto odpowiada za maskarę w Buczy? Nowe informacje "New York Timesa"
Amerykański dziennik odtworzył chronologię masakry obywateli Ukrainy wzdłuż ulicy Jabłońskiej w Buczy, gdzie znaleziono szczególnie dużą liczbę zabitych.
Zgodnie z wynikami trwającego osiem miesięcy śledztwa, wszystkie wydarzenia były śledzone co do minuty za pomocą wideo z kamer monitoringu, przechwyconych rozmów telefonicznych rosyjskich żołnierzy (w tym rozmów prowadzonych z telefonów ofiar), odszyfrowanych wiadomości radiowych i zeznań świadków.
W Buczy, która była okupowana od 5 do 31 marca i gdzie znaleziono ponad 400 zabitych cywilów, stacjonowały różne rosyjskie jednostki. Ale głównymi sprawcami morderstw dokonanych na ulicy Jabłońskiej byli według "NYT" żołnierze 234. Pułku Destanowo-Szturmowego z Pskowa.
Dowodami w tej sprawie jest sprzęt wojskowy, znaki na mundurach, łączność radiowa oraz oznaczenia na skrzynkach z amunicją. Dziennikarzom doradzali eksperci wojskowi m.in. z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).
Zbrodnia w Buczy. "Mieszkańców zabijano celowo"
Śledztwo "NYT" wykazało, że zbrodnia w Buczy była "częścią celowego i systematycznego, bezwzględnego aktu zabezpieczenia drogi do Kijowa".
Żołnierze "przesłuchiwali i strzelali do nieuzbrojonych mężczyzn w wieku poborowym i zabijali tych, którzy stanęli im na drodze, niezależnie od tego, czy były to rodziny z dziećmi próbujące wydostać się z miasta, miejscowi wychodzący do sklepu, czy po prostu jadący do domu na rowerze".
W sumie redakcja "New York Timesa" zidentyfikowała 36 osób zabitych na ulicy Jabłońskiej. Wśród nich są 52-letnia Tamila Miszczenko i jej 14-letnia córka Anna. Były wśród czterech kobiet, które próbowały opuścić Buczę samochodem. Rosjanie je zastrzelili.
Większość aktów zgonu podaje jako przyczynę rany postrzałowe. Gazeta pisze, że mieszkańców zabijano celowo w ramach operacji "oczyszczającej". Część ofiar to mężczyźni, których Rosjanie podejrzewali o powiązania z ukraińską armią.